sobota, października 10

Starowinek

Będąc ostatnio w ośrodku zdrowia spotkałam wspaniałego Staruszka. Wszedł. Zgarbiony, kuśtykając podparty drewnianą laską. Starowinek, przynajmniej osiemdziesięcioletni. Przygłuchy. Oznajmił w recepcji, że jest umówiony na 11. Panie - że to niemożliwe bo jest już jeden pan na tą właśnie godzinę. Na co Dziadulek powiada - nie, nie! Byłem na 11 ale już nie będę się z tamtym bił o godzinę! Poczekam! Kurtkę musiałbym ściągnąć :)))
Rozczulił mnie niesamowicie. To jeden z dowodów na to, że radość i szczęście to styl życia, to wybór niezależny od niczego. A w starym ciele może mieszkać młoda dusza. Duszom nie liczą lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz