wtorek, września 8

Babki



W sobotę odwiedziło mnie kilka koleżanek. Zaprosiłam wcześniej sporo znajomych, parę dalszych, troszkę mi bliższych. Wszystkie, które poczułam, że chciałabym aby były. Jak wiadomo los lubi zabawę, dlatego wiele z nich nie dotarło. Wcześniejsze plany, pochorowane dzieci, a to wakacje, a to spotkania itd. itd.
Tak więc z całej zaproszonej gromady spotkało się pod jednym dachem siedem dziewczyn. Niektóre z nich się nie znały, inne zaś ze słyszenia.
I wiecie co ? Nie, nie było walki na noże !  :)
Tak siedząc wśród nich, śmiejąc się, plotkując, opowiadając, żartując, jedząc, narzekając, wygłupiając, ...  poczułam, że to są naprawdę wspaniałe kobiety. W powietrzu unosił się duch zrozumienia i wsparcia. Nie było cienia zazdrości czy złośliwości. Były rady i chęć niesienia pomocy. Wspólne szukanie pomysłów, nowych idei, rozwiązań. Wspólne motywowanie się do spełniania marzeń i podnoszenie na duchu. W takich chwilach czujesz, że masz na kogo liczyć. Czujesz, że świat jednak nie oszalał, że jest ktoś, kto choćby tylko słowem ale wesprze cię na tyle, by dać siłę i werwę do walki z przeciwnościami. Do zmierzenia się z własnymi lękami, do chwycenia życia przemykającego właśnie obok i do wiary, że się to życie utrzyma w ryzach już na stałe.
Tych kilka Babek sprawiło, iż znów poczułam, jak dobrze mieć wspaniałych ludzi wokół siebie. Ile wnoszą do naszego życia za sprawą prostego "być". Jeśli tobie spada energia to oni cię nią zarażają. Jeśli jesteś na zakręcie, oni pomogą w poszukiwaniu dróg. To oni wierzą i nie pozwalają zapomnieć.
A w chwilach smutku, w poczuciu samotności, wizualizujesz sobie ich uśmiechnięte buzie i przypominasz, że gdzieś tam są, że nie jesteś sam. (I wiem co mówię, w niedziele sprawdziłam to na własnej skórze).

Dziękuję



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz