poniedziałek, września 14

Szczęśliwi tetrycy



Szum deszczu zalewa wieczorną ciszę a ja uśpiwszy cały dom, w smugach melodyjnych wygrywających sonatę na parapetach, myślę o klipie, który obejrzałam - "Streets Of  Love".
Stworzył go Terrific Sunday z Poznania. Jak dla mnie reprezentuje meeega poziom choć nie mnie oceniać - żadna ze mnie znawczyni. Zrobił na mnie wrażenie. I to spore a każdy jest znawcą swojego gustu. No i  powszechnie wiadomo, że o gustach się nie rozprawia. Po prostu.

Czy zastanawiasz się czasem w jakim miejscu będziesz za 30, 40, 50 lat ? Ja tak.
Czy będę szczęśliwa ? Czy spełnię choć część swoich marzeń ? Czy będę mieć rodzinę, wnuki ? Czy będę zdrowa ? Czy będę ?

Nawet jeśli teraz jest się w takim momencie życia, w którym nie chciało się znaleźć lub wręcz odwrotnie - jest to najszczęśliwszy etap drogi przeżytej dotychczas.
Albo szuka się swojego nieba i nie wie, w którą stronę podążyć. Łatwo jest utknąć w matni a wiadomo jak trudno jest pokonać siebie by następnie pokonać przeciwności losu. By mieć siłę i walczyć o rzeczywistość piękniejszą od marzeń.

Może jesteś zarobioną bizneswoman nie mającą w swoim zalatanym życiu miejsca na rodzinę, nawet na myśli o niej. Może twoim priorytetem jest piąć się na szczyt po ścieżkach trudnych aczkolwiek satysfakcjonujących. Może kochasz swoją pracę bardziej niż domek na prerii i nie chcesz po prostu zwyczajnie nie chcesz. Dzieci ? Męża ? Partnera ?
A może tęsknisz do kogoś, kogo w twoim życiu nie ma ? Do kogoś, kto postawi fundament waszej miłości byś ty zbudowała na nim to co najwspanialsze i najtrwalsze. Kogoś kto wypełni pustkę, uszczęśliwi smutne dni, da wsparcie i poczucie bezpieczeństwa.
Może już masz do kogo wracać, opowiadać o napotkanych trudach i liczyć na wsparcie. Posiadasz już miejsce, w którym ogrzejesz zmarznięte dłonie. Masz komu szeptać "kocham cię" i komu czytać bajki na dobranoc. Tak czy inaczej takie myśli przychodzą do głowy...

Myślę, że niezależnie od momentu w jakim się teraz znajduję, za te parędziesiąt lat chcę być cholernie szczęśliwa. Z przyprószonymi siwizną włosami tańczyć nocą w deszczu. Jeśli będę sama - poczuć setki motyli, zakochać się i fruwać. Spacerować do białego rana nie myśląc na te kilka godzin o reumatyzmie ;) Spotykać nowych ludzi, poznawać nowe smaki, flirtować, pić piwo, wódkę, znów piwo. Mieć kaca - małego. Dostawać śniadanie do łóżka i leniuchować śmiejąc się do woli i mieć młodą duszę.
A jeśli będę kochana z rodziną i mężem u boku, wtedy będę wiedzieć, że życie dostarczyło mi jednak prezent jeden z tych najwspanialszych, do rąk własnych, priorytetem. Poproszę wtedy o zdrowie i tyle.

Zainspirował mnie ten teledysk. Wycisnął myśli bym mogła je dokładnie obejrzeć. Zrobiłam to i co ? I też tak chcę. Chcę być "szczęśliwym tetrykiem". Pytanie natomiast nasuwa się jedno. Kiedy zacząć ? No właśnie kiedy ... Może już dziś ?


Jestem ciekawa czy na Was także wywarł takie wrażenie ?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz